logo

Archeologia podwodna dla dzieci.

AAA  

Czym jest archeologia podwodna?

Archeolodzy podwodni próbują dowiedzieć się, jak kiedyś wyglądało życie na morzu. Szukają starych portów, zatopionych statków oraz przedmiotów leżących na morskim dnie. Wiele śladów znaleźć można także na brzegu.

Na podstawie tego, co widzą na lądzie, archeolodzy planują, gdzie warto zacząć szukać pod wodą. Badają, gdzie mógł się znajdować port albo dokąd mogły pływać statki. Dobry port powinien być np. osłonięty przed działaniem czynników atmosferycznych, natomiast dawny szlak morski powinien być naturalną drogą wodną, pozwalającą łatwo przepłynąć z jednego miejsca do drugiego.

Zarówno porty, jak i wraki mogą znajdować się na stosunkowo płytkich wodach. Dlatego, brodząc w wodzie, można czasami trafić na bardzo stare fragmenty statku, naczyń czy kości.

 

Czym jest podwodne dziedzictwo kulturowe?

Podwodne dziedzictwo kulturowe to wszelkie ślady działalności ludzkiej, które znaleźć można pod wodą, np. zatopione statki. Badają je archeolodzy podwodni, przekazując wszystkie znalezione stare przedmioty do muzeum, gdzie są konserwowane i badane. Dlatego w przypadku znalezienia w wodzie przedmiotów wyglądających na stare, należy zawiadomić o tym muzeum i dokładnie wskazać miejsce znaleziska. Nie zawsze takie znaleziska można od razu wydobyć, a czasem, po zarejestrowaniu i zaznaczeniu na mapie, pozostawia się je w wodzie. Zapisuje się także, kto i kiedy dokonał odkrycia.

Fragment programu norweskiej telewizji dotyczący oznaczenia pierwszego chronionego zabytku podwodnego: http://www1.nrk.no/nett-tv/indeks/184044

 

Wraki.

Wrak to zatopiony i poważnie uszkodzony statek.

 

Hanza.

Liga Hanzeatycka, zwana Hanzą, powstała około połowy XIII wieku i określała handlowy związek wielu miast położonych na brzegach Morza Północnego i Bałtyku. Około połowy XV wieku członkami Ligi było aż 70 miast – od Holandii po państwa bałtyckie. Zadaniem Hanzy była ochrona dróg handlowych przed piratami oraz uzyskanie korzystnych dla jej członków zwolnień z opłat celnych oraz wolnego dostępu do atrakcyjnych towarów.

Członkowie Hanzy mieli nie tylko te same prawa, ale także obyczaje, a nawet ubiory i sposób odżywiania się. Wyznawali tę samą religię i w niewielkim stopniu przystosowywali się do obyczajów panujących w miejscach, gdzie zakładali osady handlowe.

Gdańsk był ważnym miastem hanzeatyckim od 1361 r. Z jego portu wychodziły towary z głębi Polski i Węgier, a przywożono takie, których w Polsce brakowało, np. sól do konserwowania ryb i mięsa.

W Norwegii przedstawiciele Hanzy mieli swoją najważniejszą osadę handlową w Bergen, ale prowadzili interesy także w porcie w Avaldsnes. Kupowali suszonego dorsza z północnej Norwegii, a Norwegom sprzedawali zboże oraz tkaniny, ubrania, piwo, wino i wyroby ceramiczne.


Średniowieczny norweski wrak - statek z Avaldsens.

W mule niedaleko kościoła w Avaldsnes, w regionie Rogaland w Norwegii, leży ciekawy wrak. Z mułu wystają jedynie jego fragmenty, ponieważ z powodu dużego zasolenia wód morskich w tym rejonie większość statku została zniszczona przez lubiącego takie warunki robaka morskiego, tzw. świdraka okrętowego.

Archeolodzy wiedzą, że ludzie mieszkają w tym miejscu od ponad 1500 lat. Można tam znaleźć ślady zarówno Wikingów, jak i przedstawicieli Hanzy, a na dnie morza leży wiele fragmentów naczyń i kości, dachówki oraz mnóstwo kamieni. Badania wykazały, że wszystkie te przedmioty mają ponad 600 lat.

Zbadano także pozostałości wraka i okazało się, że jest to statek handlowy zbudowany w Polsce. Statek miał około 20 metrów długości i 6 metrów szerokości.  Zbudowano go metodą „na zakładkę”, która była typowa dla statków średniowiecznych.

 

Średniowieczny wrak z Gdańska - Miedziowiec.

W roku 1975 w Zatoce Gdańskiej natrafiono na wrak statku, na pokładzie którego znajdowało się wiele dobrze zachowanych towarów. Pierwszymi znalezionymi zabytkami były owalne plastry miedzi, dlatego archeolodzy nadali wrakowi nazwę Miedziowiec. Na pokładzie odkryto też drewniane klepki, sztaby żelaza, drewniane beczki ze smołą, woskiem i popiołem do garbowania skór. Statek zatonął w wyniku pożaru, a smoła z beczek zalała wszystkie towary, które były na nim przewożone, dzięki czemu przetrwały pod wodą przez prawie 600 lat. Sam wrak zachował się dość dobrze z powodu niskiego zasolenia wody w Morzu Bałtyckim, czego nie lubi niszczący drewno świdrak okrętowy.

 

 

 

 
Ośrodek Kultury Morskiej CMM EEA Grants MKiDN Promesa MKiDN CMM Stavanger Museum Klient 7AV